niedziela, 6 lipca 2014

Rozdział 3

# Maja  #



Dotarłam do domu szybciej niż myślałam kiedy weszłam do salonu usłyszałam jak ciocia mówi
-widzę że nareszcie zaczynasz funkcjonować normalnie
-przynajmniej staram się-odparłam i poszłam do siebie,zamknęłam drzwi do pokoju i położyłam się na łóżku,dałam upust swoim myślą.Zadziwiające ten cały Zayn mi się podoba,ale co z tego kiedy nie mówi mi prawdy,jak ja miała bym chodzić z kimś kto nie mówi mi o wszystkim,eh a kto w ogóle powiedział że Zayn będzie chciał ze mną chodzić,dobra chciał mój numer telefonu ale co z tego kiedy i tak pewno nie zadzwoni,albo zadzwoni raz lub dwa i stwierdzi że jestem nie fajną osobą i więcej nie zadzwoni,a tak w ogóle po co się tym przejmujesz Maja będzie co ma być i koniec nie rozmyślam o tym już więcej postanowiłam.Zeszłam z łóżka i poszłam do łazienki zdjęłam z siebie ubrania i weszłam pod prysznic.Kiedy się umyłam i ubrałam w piżamę weszłam z powrotem do pokoju włączyłam laptopa i neta i wyszukałam na YouTube "One Direction" od razu wyskoczyło mi kilkaset rzeczy weszłam w pierwszy lepszy teledysk jak się okazało był to teledysk do piosenki "Gotta Be You" po przesłuchaniu całej piosenki stwierdziłam że chłopaki genialnie śpiewają więc weszłam na "Ulub" i ściągnęłam sobie cały ich album oraz piosenki z X-Factor,bo jak zdążyłam już sobie przeczytać chłopaki jako zespół powstali właśnie w tym programie.Zeszłam do kuchni gdzie ciocia akurat piekła ciasto
-a to po co?
-jutro przychodzi pewna pani do mnie-wyjaśniła ciocia
-aha-powiedziałam,i nalałam do czajnika wodę,wyjęłam kubek i kawę,miałam wyjąć mleko kiedy usłyszałam w radiu ( które zawsze było cicho puszczone głównie ze względu na mnie ) piosenkę którą dzisiaj słyszałam pod Big Benem bo chłopaki ją śpiewali
-pogłośnisz ciociu-po prosiłam,widząc jej zdziwioną minę dodałam-proszę-ciocia pogłośniła radio ale na dal była w wielkim szoku,słysząc refren piosenki nie miałam już wątpliwości znam tą piosenkę i to bardzo dobrze ponieważ Emilii śpiewała ją często " Forever Young " taki nosiła tytuł ta piosenka kiedy znowu zaczął się refren nie umiałam się powstrzymać i zaczęłam śpiewać



Forever young, I wanna be forever young
Do you really want to live forever, forever or never.
Forever young, I wanna be forever young
Do you really want to live forever, forever or never.






-MAJA-usłyszałam ciocię
-co ciociu?
-ty śpiewasz?!
-tak,to jest takie dziwne?
-nie robiłaś tego od kiedy Emilii umarła
-wiem ale czasy się zmieniają i ludzie też,ja też się zmieniam-powiedziałam do cioci
-ten spacer cię odmienił,co się takiego wydarzyło?
-nic szczególnego,poznałam tylko bardzo miłego chłopaka-powiedziałam i widząc zaskoczone,a za razem pełne szczęścia oczy cioci dodałam-już nigdy nie będę siedzieć w domu tak jak po śmierci Emilii obiecuję-na te słowa ciocia przytuliła mnie mocno i nie wypuszczała z objęć przez dłuższy czas
-nawet nie wiesz jak mnie to cieszy-powiedziała w końcu i mnie puściła
-wiem chyba
-a teraz mów jak ten chłopak ma na imię obiecuje że nic nikomu nie powiem-powiedziała i spojrzała na mnie 
-no to tak ma na imię Zayn Malik i spotkałam go przez przypadek kiedy biegałam po karku 
-czekaj powoli biegałaś po parku i spotkałaś Zayna Mailka z One Direction?!
-dokładnie,potem słuchała jak razem ze swoimi kumplami śpiewają właśnie "Forever Young" przy fontannie a na końcu wymieniłam się z Zaynem numerem telefonu-dokończyłam
-o matko,raz cię wypuścić a ty już zakumulujesz się z takimi sławami-powiedziała ciocia  
-tylko ich znam a nie się zakumuluje a raczej tylko znam Zayna-poprowiłam ją
-mniejsza o to,i jaki on jest?
-miły,przystojny-powiedziała w myślach przywołując obraz Zayna
-hihihi mała Maja chyba się mi tu zakochuje
-nie w życiu-powiedziałam i zalałam sobie kawę bo właśnie zaczął gwizdać czajnik 
-tak sobie mów ja i tak wiem swoje-powiedziała ciocia mrugnęła do mnie,wzięłam kawę i poszłam do swojego pokoju,zastanawiając się co też ciocia o mnie sobie teraz pomyśli,wchodząc do pokoju usłyszałam swoją nową piosenkę jak ktoś do mnie dzwoni a mianowicie " Moments",szybko zamknęłam drzwi odstawiłam kawę na szafkę  wzięłam telefon do rąk i powiedziała
-Halo?! 



# Zayn # 


-co ty do cholery wyprawiasz?-spytał się Louis gdy wsiadaliśmy do auta po skończeniu koncertu
-nic a co?
-nic uciekłeś,z koncertu nie wiadomo gdzie i nie wiadomo po co i to jeszcze na pół godziny,czy ty czasem nie jesteś chory?-powiedział sarkastycznie Lou  
-nie-odparłem
-daj mu spokój Lou nie zauważyłeś że biegł za jakąś laską?-powiedział Harry,czym mnie zaskoczył wiedziałem że jest spostrzegawczy ale nie że aż tak by widzieć za kim biegnę
-za laską?!-powiedział Liam
-tak,a niby za kim-powiedziałem
-my chyba o czymś nie wiemy,kim ona jest?-spytał się Harry
-nazywa cię Maja i poznałem ją dzisiaj kiedy szłem na koncert,siedziała na ławce w parku więc postanowiłem się do niej dosiąść i tak ją poznałem-wyjaśniłem im
-no no,pan nam się tu zaczyna zmieniać w Harrego-powiedział rozbawiony Louis
-przestań nie zmieniam się w Loka bo po pierwsze nie mam takich włosów jak on a po drugie nie mam takiego powodzenia jak on-fuknąłem i odwróciłem się do okna
-oj już się nie obrażaj po prostu żartowałem-powiedział Lou
-po za tym masz rację Zayn nie potrafił byś być taki jak ja-dodał Harry,na co wszyscy wybuchnęliśmy śmiechem,ni z tond ni zowąd Harremu zaczął dzwonić telefon 
-sorki chłopaki-powiedział i odebrał,po chwili rozłączył się i powiedział 
-Alicja pytała się kiedy będziemy,powiedziałem jej że za 10 minut
-dobrze zrobiłeś-odezwał się po raz pierwszy dzisiaj Niall
-wiem-powiedział Harry i uśmiechnął się,a mnie przyszła do głowy pewna myśl wyjąłem telefon z kieszeni i wybrałem numer Maji po chwili usłyszałem
-Halo?!
-a jednak odebrałaś-powiedziałem
-zakazałeś mi nie odbierać
-wiem,ale i tak się bałem że nie odbierzesz-stwierdziłem
-dziwny jesteś-powiedziała
-wiem,dotarłaś do domu?
-jasne a co miałam innego zrobić?
-nie wiem może wybrałaś się do Egiptu?
-wróć na ziemie nie mam tyle kasy by latać gdzie mi się podoba-funkęła 
-oj wybacz,zapominałem-powiedziałem a po drugiej stronie telefonu usłyszałem śmiech Maji 
-jesteś naprawdę dziwny 
-to ty jeszcze nie widziałaś Louisa ten to dopiero jest dziwny-powiedziałem,i zobaczyłem jak Lou się czerwieni
-niestety,nie ale wyobrażam to sobie-odparła
-to sobie wyobrażaj,co robisz jutro?
-po za tym że do 9:00 do 14:00 jestem w pracy to nie nic nie robię-powiedziała
-to może pójdziemy jutro na lody o 16:00?
-ja nie wiem czy to jest dobry pomysł-powiedziała
-proszę
-no dobrze-powiedziała
-jasne to o 16:00 gdzie?
-może u mnie przed domem-powiedziała
-spoko,a dokładnie gdzie?
-Little Live 26-powiedziła
-jasne do do jutra,i miłych snów
-do jutra-powiedziała i się rozłączyła,schowałem telefon do kieszeni z uśmiechem na twarzy,podniosłem wzrok na chłopaków i wtedy usłyszałem komentarz Louisa
-łał szybko ci poszło

______________________________


Hej misie :) jak wam mijają wakacyjne dni? mi miło
Mam nadzieję że rozdział wam się podoba ;)
No to do zobaczenia w kolejnym rozdziale <3 /Vove_Diana 
 






3 komentarze:

  1. Boskieeeee xD <3 Pisz dalej, robisz to świetnie!
    http://infatuated-fanfiction.blogspot.com/
    http://remembrance-fanfiction-harry-styles.blogspot.com/
    http://life-niall-horan.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. dziękujemy robimy wszystko żeby był najlepszy blog zmotywowalas nas dziekuje

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację zmotywowałaś nas i dzięki za to /Vove_Diana

      Usuń