piątek, 16 stycznia 2015

Rozdział 16

# Zayn #



-zgłupiałeś-powiedziała zdenerwowana Ali
-słuchaj jak się nam uda to nigdy już nie będziemy musieli kraść
-a jak nam nic nie da-krzyknął Lou
-da rozliczała się z Emii-powiedziałem jednak wcale nie byłem pewien czy faktycznie nam da, z nią to nic nie wiadomo
-i tak nie jedziecie ze mną
-chyba cię pojebało Zayn-wrzeszczał na mnie Liam
-nie nie będziecie za mnie nastawiać głowy
-Zayn jedziemy razem w grupie zawsze siła-powiedział Harry, który odezwał się po raz pierwszy od początku rozmowy czym mnie zaskoczył bo byłem pewien że to on będzie cały czas nawijał 
-dobra skoro już jedziemy razem to idę się spakować-wszedłem do sypialni szybko poupychałem do torby ważne rzeczy ciuchy i w ogóle co się dało. Zszedłem na dół wszyscy byli już gotowi, wyszliśmy na pole gdzie zapakowaliśmy się do helikopter u, cóż szczerze byłem zaskoczony że lecimy helikopterem a nie czymś innym
-helikopter jest bezpieczniejszy niż jakikolwiek inny środek lokomocyjny -wyjaśniła Maja, nie wiem skąd wiedziała o czym pomyślałem
-Pompa zgłoś się-usłyszeliśmy
-tu Pompa o co chodzi?
-Ślimak pyta czy już lecicie?
-lecimy z Miśkom, kuzynem Emii oraz jego bandą będziemy koło 22:30
-spoko, Siemka Miśka
-hej, przygotuj starą drużynę, zabawki i w ogóle skrzyknij wszystkich-powiedziała Maja
-spoko luzik Miśka
-jestem wyluzowana, bierz się do roboty, bez odbioru-powiedziała spojrzała się na nas i dodała
-na ogół nie jestem taka
-nie jesteś tyranem i despotą-powiedział pilot
-nie strasz ich-powiedziała Maja dała mu sójkę w bok a nam posłała uśmiech 


# Maja #


-jasne nie strasz ich a potem co Bum-powiedział z dezaprobatą Pompa
-spoko wprowadzę ich-powiedziałam, zastanawiając się co oni potrafią skoro kradną żeby żyć, ciągle nie dawał mi jednak spokoju ten zakład Zayna nie mam pojęcia czego mogę się po nim spodziewać a wszystko przez ten zakład. Westchnęłam cicho, Harry spojrzał się na mnie ni to z wściekłością ni to z ciekawością 
-wiem musimy porozmawiać-powiedziałam do niego,skinął głową a ja spojrzałam się na resztę i spytałam się
-dobra to kto co potrafi?
-Zayn potrafi rozbroić system alarmowy, Liam zna się dobrze na broni Lou umie jak nikt oszacować ile będzie potrzebnych zabawek do akcji, Niall najlepiej sprawdza się na czatach, co do mnie to potrafię rozbroić bomby a Harry zna się na systemach zabezpieczeń sejfów i banków-powiedziała Ali
-sejfy?!, umiesz rozbroić sejf k3t6-spytałam się Harrego
-bez problemu, a czemu pytasz?
-Miśka, to głowa od rozbrajania sejfów nigdy w życiu nie spotkałem kogoś kto potrafi rozbroić sejfy w Białym Domu, jej się to akurat udało-powiedział z uznaniem i zarazem wyjaśnieniem Pompa
-serio? ile ci to zajęło?-spytał się Niall
-15 sekund-odparłam
15 sekund-powtórzył zszokowany Louis
-tak, nic wielkiego, dobra skoro już wiem co potraficie to postaram się dać wam takie zadania by każdy z was się w nich sprawdził 
Spojrzałam się na Pompę chyba zrozumiał o co mi chodzi bo powiedział
-jak pewnie za uwarzyliście nie używamy swoich imion tylko pseudo, to tak dla bezpieczeństwa i lepszego porozumie wania się z sobą na wzajem, każdy z was dostanie swoje pseudo i to jego używacie jak imienia kumacie?-skinęli głową, szybko zaczęłam kombinować nad tym jakie pseudo dostanie każdy z nich, po 5 minutach siedzenia w ciszy powiedziałam w końcu
-Zayn- Mulat, Niall- Romantyk, Louis- Głupek, Liam- Tata, Ali- Pipi, Harry- Loczek
Wszyscy spojrzeli się na mnie a szczególnie Lou, pewno nie podobało mu się pseudo ale wisiało mi to co mu się podoba a co nie
-szybko ci poszło-stwierdził Mulat
-są fajne i pasują do nas co nie Lou?-powiedział Loczek
-Ta szczególnie moje-wszyscy wybuchli śmiechem kiedy się opamiętaliśmy powiedziałam do nich
-i tak ma być-puściłam im oczko i odwróciłam się 


# Harry #


Szybko dopasowała do nas pseudo, osobiście moje mi się podobało było takie słodkie a zarazem proste, pasowało do mnie tak samo jak pseudo Lou, tak on jest głupkiem ale nie takim strasznie głupim choć czasem zastanawiam się co robił w dzieciństwie skoro teraz zachowuje się jak dzieciak z pierwszej klasy podstawówki. Jednak nie o to mi chodziło to wszystko chyba miało na celu odwrócić moją uwagę ale nic z tego jestem za czujny, czemu Maja nie powiedziała mi o tym wszystkim nie mogła czy nie chciała?, podoba mi się to że jest taka bezbronna i czysta ale z drugiej strony bałem się że to że jest w takiej organizacji zniszczy to co się między nami narodziło jeszcze w Londynie
-Maja czy...

_________________________

Hej Hej Miśki :) Jak wam się podoba rozdział? nie jest długi a to z powodu tego że pisałam go na szybko żeby go dziś dodać bo jutro i w niedziele nie będę miała czasu nic napisać ;) Mimo wszystko mam nadzieję że rozdział jest fajny i nie zawiodłam was
Do zobaczenia <3

piątek, 9 stycznia 2015

Rozdział 15



# Harry #


Obudziłem się i spojrzałem się na łóżko obok mnie leżała Maja, przypomniałem sobie wszystko co się wczoraj stało, uhh no dobra trzeba się zbierać i powiedzieć wszystko chłopakom oni mnie chyba zabiją, zacząłem od tego że zeszedłem do kuchni i zjadłem śniadanie, poszedłem szybko do sypialni już miałem otwierać drzwi kiedy usłyszałem
-to nie ma sensu niby czemu Emii miała by mi to wszystko zostawić, dobrze wiedziała że się do tego nie nadaję
-Maja jesteś jedyną osobą która wiedziała i pomogła jej stworzyć tą organizację musisz wrócić
-Mamo to nie jest takie proste
-jest to twoja organizacja i wiesz o tym musisz w końcu się nią zająć, dzisiaj o 14:00 przyleci po ciebie helikopter, czekamy na ciebie-usłyszałem jak mówi to kobieta z pewnością siebie, a potem zapadła cisza, o co tu chodzi jaka organizacja? i czemu mi nie powiedziała?. Po cichu wszedłem do sypialni, Maja spojrzała się na mnie, westchnęła
-ile słyszałeś?
-o organizacji o co chodzi?
-cholera supcio i jeszcze teraz to, dzięki Emii wielkie-powiedziała, siadła na łóżku i spojrzała się na mnie
-o co chodzi?
-nie mogę ci powiedzieć, wybacz-powiedziała wstała z łóżka i szybko wybiegła z domu. Byłem w szoku, o co tu chodzi czego nie może mi powiedzieć i co to za organizacja?, Jezu ja tu się martwię że nic nie mogę jej powiedzieć a tu ona też przede mną coś ukrywa. Nie rozumiem tego, westchnąłem i wyszedłem z domu
 postanowiłem pojechać do mojej bandy. Wchodząc do salonu usłyszałem jak Alii i Zayn się kłócą jak zwykle, stwierdziłem
-hej-wszyscy spojrzeli się na mnie, siadłem na fotelu
-pojebało cię co ona wie?-od razu spytał się Lou
-nic, po za tym Zayn jesteś kretynem
-nie mów ani słowa nie wiesz o co chodzi, po za tym nie jest mi obojętna-powiedział, super jeszcze on
-to fajnie bo nigdy ci nie zaufa wiesz?
-wiem, a ty głupku powiedziałeś jej że wrócisz, dodałeś ją tym samym do naszego życia
-to już nie aktualne, wyjeżdża dzisiaj do Australii-powiedziałem a wszyscy spojrzeli się na mnie
-co?
-podsłuchałem jej rozmowę z Mamą, Emii ta kumpela która umarła zostawiła jej jakąś organizację o której nie dużo ludzi wie, w każdym razie jest jej szefową i obowiązek zmusza ją do powrotu-powiedziałem a oni spojrzeli się na mnie z zaskoczeniem
-coś mi tu nie gra, przecież ona wcale nie wygląda jak jakiś prezes tylko wystraszony baranek-powiedziała Ali
-nie tylko tobie, śmierdzi mi coś tu-odparłem,spojrzałem się na nich każdy z nas pewnie zastanawiał się o co tu chodzi


# Maja #


Nie, nie mogę tam wrócić ja się nie nadaję do tej roboty nie potrafię być taka jak oni bezwzględna pewna siebie osobliwa, eh to nie dla mnie chciałam od tego uciec ale jak widać nie potrafię, czemu Emii nie mogła zapisać tego swojemu kuzynowi Zaynowi, bo tylko mi ufała a teraz ja taka biedna szara myszka muszę prowadzić PSDS-organizację która w skrócie zajmuje się przestępczą naturą, przerzuty narkotyków, mafie tajna broń podsłuchy itp, po prostu to ta organizacja zajmuję się uczeniem jak być najlepszym przestępcą. Sama kiedyś też byłam taka jak oni, byłam najlepszą Agentką tylko ja potrafiłam włamać się do najbardziej z komplikowanych sejfów, po tym jak włamałyśmy się z Emii do Białego Domu i ona tam zginęła chciałam z tym skończyć ale nic z tego jak widać. Wzięłam walizkę spakowałam się i napisałam list do Harrego, cioci już zadzwoniłam że wracam do Australii

HARRY

WIEM ŻE NIE POWINNAM TEGO PISAĆ ALE PROSZĘ NIE SZUKAJ MNIE, NIC NIE WSKÓRASZ A DUŻO I TAK ODE MNIE BYŚ SIĘ NIE DOWIEDZIAŁ, JEDŹ Z CHŁOPAKAMI I NIE MARTW SIĘ O MNIE, SPRÓBUJ ZAPOMNIEĆ BO JA JUŻ NIE WRÓCĘ,KOCHAM CIĘ PA

MAJA

Zostawiłam mu list na stole w salonie i pojechałam na lotnisko
-witam szefową-usłyszałam głos Zacka za sobą
-nie mów tak do mnie przecież to tylko ja-odparłam i z radością wtuliłam się w mojego starego druha, Zack że na rozbrojenie jej potrzeba ponad 2 dni, zawsze mi i Emii towarzyszył
-spoko " Miśka "-po wiedział i postawił mnie na ziemi, Miśka taka jest moja ksywka Emi miała- Panna a Zack ma- Pompa, super co. Zacy chwycił mnie za rękę i razem wsiedliśmy do helikoptera, chwilę potem już lecieliśmy. Ostatni raz spojrzałam się na Londyn i pomyślałam " Żegnaj Harry "
-dobra co to za wielka rozróba skoro mnie wzywacie?
-multimilioner Max Gorge, jest w posiadaniu klejnotów koronnych Króla Jana
-te które oddał bez ziemi pod zastaw?
-dokładnie te
-przecież one są warte taką fortunę że aż głowa boli
-wiem, dlatego cię potrzebujemy tylko ty potrafisz rozbroić sejfy a jesteśmy pewni że trzyma go w sejfie-wyjaśnił spojrzałam się na niego wyjęłam telefon i zadzwoniłam na numer kuzyna Emii
-słucham
-kt229, Za 12 Emili 3 Kuzyn?
-kt229, Za 12 Emili 3 tak, co jest?
-potrzebujemy się, ważna misja za grubą kasę wchodzisz?
-wchodzę gdzie i kiedy?
-gdzie jesteś?
-na przedmieściu Londynu
-za 10 minut, będziemy po ciebie szykuj walizki-powiedziałam i rozłączyłam się
-Zack przemieście Londynu
-ok, do kogo dzwoniłaś?
-kuzyn Emii
-aha-odparł, nie całe 10 minut potem stałam przed domem Zayna kiedy zapukałam, ku mojemu zaskoczeniu otworzył Zayn Malik
-Maja?
-Zayn?
-co tu robisz?
-miałam się z kimś spotkać
-kt229, Za 12 Emili 3?
-tak
-wchodź-powiedział i w puścił mnie przeszliśmy do salonu gdzie siedzieli wszyscy, kiedy weszłam złapałam spojrzenie Harrego


# Zayn #


Wszyscy parzelni się na Maję zaskoczeni
-co ona tu robi?-spytał się Louis
-nie twój interes-syknęła jadowicie
-uuu-usłyszałam Lou
-skąd znasz moją ksywę?-spytałem się Mai
-Emii, założyła tą organizację po tym jak bez problemu włamałyśmy się do sklepu, potem już razem prowadziłyśmy organizację-wyjaśniła zaskoczony spojrzałem się na nią
-a jej śmierć jak umarła?
-włamywałyśmy się do Białego Domu, udało nam się ukraść dokumenty o Pentagonie, kiedy uciekałyśmy trafili ją, kazała mi uciekać, nie chciałam jej zostawić wybacz-powiedziała i spuściła głowę, podniosłem ją i spojrzałem się jej w oczy
-wiem jak to jest, nie obwiniam cię
-to dobrze
-dobra koniec z paplaniem o co chodzi?-usłyszałam głos Ali
-ile wiecie?-spojrzeli się na mnie zaskoczeni, w końcu Harry zaczął mówić
-okradamy, po to by przeżyć, w każdym razie mamy policję i Nathana na karku,a wiemy wszystko co wie Zayn
-dużo, dobra w każdym razie sprawa jest gruba, Multimilioner Max Gorge jest w posiadaniu klejnotów koronnych Króla Jana, tak tych które oddał bez ziemi pod zastaw, warte taką kasę że głowa boli-powiedziała szybko
-o huj grubo-powiedziałem
-plan jest taki że kradniemy mu je i oddajemy znawcy a on nam wypłaca, dzielimy się po połowie co ty na to-spytała się, spojrzałem się na nią zaskoczony nigdy nie brałem udziału w czymś takim, spojrzałem się na resztę i podjąłem decyzję
-wchodzimy w to
-spoko daje wam 10 minut i widzimy się na polu-powiedziała i wyszła,spojrzałem się na resztę
-Zgłupiałeś...


________________________


Hej miśki :) No w końcu zaczyna się tak jak sobie wymarzyłam to opowiadanie :)
 Mam nadzieję
że rozdział wam się podobał? , bo pracowałam nad nim długo
To chyba na tyle do zobaczenia <3

środa, 31 grudnia 2014

Rozdział 14

# Maja #


Wbiegłam do sypialni,szybko wyjęłam z szafy strój kąpielowy ubrałam go i spojrzałam się w lustro,nie jest najgorzej - stwierdziłam,wzięłam ręcznik i wybiegłam z domu,chwilę potem siedziałam na kanapie w salonie Harrego,nie całe 2 minuty później zszedł z góry Harry,zlustrował mnie wzrokiem uśmiechnął się i zapytał
-gotowa?!
-tak-odparłam,chwycił mnie za rękę i wyszliśmy na taras gdzie był duży basen
-kuźwa-wyrwało mi się
-norma
-norma-powtórzyłam zszokowana i dodałam
-nie każdy może sobie na coś takiego pozwolić Harry
-wiem,ale dla mnie to akurat norma,szybko przywykniesz pocieszył mnie-chwycił mnie za rękę i razem weszliśmy do basenu,oczywiście nie obyło się bez wyścigów w których ja wygrałam,kiedy zmęczeni położyliśmy się na leżakach Harry powiedział
-nie rozumiem tego,jestem od ciebie starszy i bardziej wysortowany a i tak ty wygrałaś
-to dla tego że wychowałam się w Australii,tam cały czas się pływa-powiedziałam spoglądając na nie go,uśmiechnął się,zamknęłam oczy myśląc o tym wszystkim jeszcze ani razu od śmierci Emii nie byłam tak wyluzowana,może to właśnie musiało się stać żebym w końcu zobaczyła jaka jestem,dzięki chłopakom zrozumiałam że muszę zacząć wychodzić do ludzi,muszę jechać do cioci i podziękować jej za to że załatwiła mi tą pracę
-nad czym myślisz?
-nad tym ile się zmieniło od czasu kiedy was po znałam
-pewno dość dużo,jak się czujesz?
-dobrze,kiedy jedziecie?
-za 2 dni,czemu pytasz?
-chcę po prostu wiedzieć,na ile?
-3 miesiące-odparł,a ja zaczęłam się zastanawiać co ja przez ten cały czas kiedy ich nie będzie,mam robić,może w końcu zabiorę się za siebie - stwierdziłam
-hej przecież możemy do siebie dzwonić
-wiem,ale to nie to samo
-zdaje sobie z tego sprawę,zobaczymy jak to będzie-stwierdził,uśmiechając się do mnie,podeszłam do krawędzi basenu z smętną miną i wpatrywałam się w wodę,Harry podszedł do mnie chwycił i obrócił ku sobie
-spokojnie nic mi nie jest
-nie wierzę ci o co chodzi?
-o nic
-po wiedz proszę?
-och chodzi o to że,boję się zostać sama-powiedziałam i wtuliłam się w nie go,przytulił mnie mocno,staliśmy tak przez chwilę w końcu powiedziałam
-dzięki że jesteś
-zawsze będę,nawet jeśli fizycznie mnie nie będzie będę z tobą,i nigdy nie będziesz sama jasne?
-jasne-odparłam cicho


# Louis #



Siedziałem z Liamem w salonie,kiedy wbiegł wściekły jak diabli Niall
-stary co ci?
-Zayn założył się z Nath że jeśli do miesiąca nie przeleci Mai to bierze wszystkie udziały które należą do Zayna-powiedział wściekle
No to szok,przecież nasz Zayn nie mógł by się o coś takiego założyć prędzej Harry,ale on teraz lata jak pies za Mają więc musi być to Zayn tylko czy jego pogięło wszyscy wiedzą że Zayn ma większą część z udziałów bo przechowuje również nasze,jeśli przegra ten zakład to nic tu po nas
-że co-powiedział Liam
-to co słyszałeś
-pogięło go?
-na to wygląda
-co on chce przez to osiągnąć-spytałem się Nialla,który kopał właśnie pufę
-nie wiem-odparł,super jest co raz gorzej
-najgorsze nie są udziały tylko to że w tym wszystkim siedzi Maja-powiedział Niall,miał rację ten zakład wplątał Maje w nasze kłopoty co oznacza,że tak czy inaczej będzie musiała zostać z nami,nawet jeśli nie pasuje to części z nas
-fakt,pytanie tylko czy Zayn robi to po to żeby Harry był wkurwiony czy dla zakładu z Nath-pytanie padło z ust Liama
-Maja wybrała,ma w dupie Zayna i jego dupę-usłyszeliśmy Ali
-co?
-rozmawiałam z nią i lubi Harrego,poza tym chłopak przyjechał po nią jak byście widzieli jak się na siebie patrzą to byście jak ja nie mieli wątpliwości że będą razem-wyjaśniła
-był po nią?
-spędzili razem cały wieczór,Harry przed chwilą mi wszystko powiedział
-i co teraz on zakochany,Zayn ma zakład z Nath,wisi nam na dupie policja i do tego wszystkiego,w naszym "zajebistym" życiu pojawiła się nowa osoba-podsumował Niall
-po prostu cudownie,co jeszcze na nas spadnie-fuknąłem
-Harry powiedział jej że wyjeżdżacie na 3 miesiące,zdaje mi się że będzie chciał tu wrócić-powiedziała Ali
-czy go pogięło,przecież jeśli wróci to bardzo prawdo podobne że go złapią,a jeśli nie to i tak będzie musiał zostawić ją w Londynie bo przecież nie zabierze jej ze sobą-stwierdził Liam
-nie wiem jak to chce rozwiązać,ale jedno jest pewne,kocha ją, i będzie chciał z nią być-stwierdziła Ali,wszyscy spojrzeli się na nią,miała rację,jeśli ją kocha nie będzie go nic interesowało tylko ona,nie będzie się patrzył na bezpieczeństwo,będzie chciał z nią być ale za jaką cenę


# Harry #


Maja jest genialna czuje się przy niej super i w ogóle,żal mi tylko że nie mogę jej powiedzieć całej prawdy,ona to zrobiła a ja nie mogę nie mogę zostać z nią,muszę odejść,jestem dupkiem zawiodłem ją i samego siebie. Boże dla czego to musiało stać się teraz dla czego,nie mogłem zakochać się w kimś innym i kiedy indziej,bo by było za łatwo Styles,pod powiedział mi rozum. Poczułem jak Maja trzęsie się z zimna,i co teraz książę,zastanawiam się,w końcu podjąłem decyzję nie zostanie sama,przy najmniej nie dzisiaj,wziąłem ją na ręce i poszedłem z nią do sypialni,kiedy kładłem ją na łóżku spytała się
-co ty robisz?
-kładę cię,dziś nie będziesz sama-położyłem się koło nie,uśmiechnęła się do mnie i powiedziała
-dzięki
-nie ma za co-odparłem,przytuliłem ją do siebie i zasnąłem....


_____________________

HEJ HEJ MIŚKI :-) I JAK WAM SIĘ PODOBA ROZDZIAŁ? :-) MAM NADZIEJĘ ŻE JEST FAJNY,TROCHĘ DŁUGO NAD NIM PRACOWAŁAM ALE MYŚLĘ ŻE WYSZEDŁ MI ;) JAK MYŚLICIE O CO W TYM WSZYSTKIM CHODZI?
NO TO CHYBA NA TYLE DO ZOBACZENIA W KOLEJNYM ROZDZIALE <3

czwartek, 25 grudnia 2014

Chcę wam życzyć

Kochani zaczął się ten szczególny okres Bożego Narodzenia z tegoż to powodu pragnę złożyć wam najserdeczniejsze życzenia Dużo Zdrowia,Szczęścia,Pomyślności aby Spełniły się wszystkie Wasze najskrytsze marzenia,aby ten nadchodzący powolutku nowy rok był dla was lepszy niż poprzedni,no i oczywiście pijanego Sylwka wam życzę :)

sobota, 20 grudnia 2014

Rozdział 13

# Maja #


Siadłam na łóżku i spojrzałam na telefon esek od Nathana
-TAK TRZYMAĆ MAŁA~N
No super a czego mogłam się po nim spodziewać westchnęłam i odpisałam mu
-DZIĘKI,MÓGŁ BYŚ MNIE TAK NIE ŚLEDZIĆ?~M
-NIE MA ZA CO,NIE ŚLEDZĘ CIĘ ALE OK NIECH CI BĘDZIE~N
-DZIĘKI PA~M
Odłożyłam telefon i położyłam się spać,wstałam rano ubrałam się i zeszłam do salonu,włączyłam telewizor nie obyło się bez wiadomości o tym że Zayn jest w szpitalu,zgasiłam telewizor zastanawiając się co by było jak bym go wydała przed chłopakami,nie nic z tych rzeczy skarciłam siebie,wypiłam kawę i szybko poszłam do pracy. Wchodząc do kawiarni napotkałam wzrok Ali,uśmiechnęła się do mnie od wzajemni łam uśmiech,przebrałam się szybko i podeszłam do niej
-hej co jest z Zaynem?
-pobił się z kimś,i dobrze mu tak
-co jest?
-zrobił mi nieprzyjemności jak byłam z Harrym
-a no właśnie czy wy jesteście razem?
-nie,ale spotykamy się-powiedziałam,zaczęłyśmy pracować,skończyłyśmy obsługiwać ostatniego klienta o 19:00
-nareszcie-westchnęłam i siadłam na krześle,Ali usiada obok mnie
-racja ciężki dzień-powiedziała,w tym momencie ktoś otwarł drzwi obydwie spojrzałyśmy się w tamtą stronę z błaganiem żeby tylko nie klienta,w drzwiach stał Harry,uśmiechnęłyśmy się
-hej co tu robisz?
-hej,przyjechałem po ciebie-odparł
-dzięki ale nie musiałeś
-ale chciałem
-możecie zostawić to na potem,ja jeszcze tu jestem i nie mam zamiaru z powodu was zwrócić obiadu-usłyszeliśmy Ali,oboje wybuchliśmy śmiechem
-dobra dobra-powiedział Harry,chwycił mnie za rękę i pociągnął ku drzwiom rzuciłam przepraszające spojrzenie Ali i powiedziałam
-pa
-pa-usłyszałam w oddali jej głos,poszliśmy prosto do auta,byłam strasznie zmęczona,więc kiedy Harry ruszył nie byłam zdziwiona tym że nic nie mówi,zamknęłam oczy żeby było mi lepiej,fajnie że po mnie przyjechał-stwierdziłam i po chwili już widziałam tylko ciemność. Przeciągnełam się leniwie leżałam na łóżku dużym o pod miękką kołdrą,ale raj-stwierdziłam kołdra łóżko,czekaj czekaj nie jestem u siebie w domu,szybko wstałam z łózka i otworzyłam drzwi już byłam pewna nie jestem u siebie w domu,zeszłam do salonu na kanapie siedział Harry,siadłam koło niego obrócił się ku mnie uśmiechnął się i powiedział
-wyspałaś się?
-tak,jak się tu dostałam?
-zasnęłaś w aucie,nie miałem serca cię budzić,wiec przyniosłem cię tu i położyłem,spałaś cztery godziny
-serio,Jezu to do mnie nie podobne
-ciężko robiłaś miałaś prawo być zmęczona
-też mi pocieszenie,co oglądasz?
-X-Factory
-która seria?
-9
-mi najbardziej się podobała 7,8 no i teraz 9 też jest fajna
-wiem 7 bo my 8 bo Little Mix a 9 czemu jest taka sobie?
-bo fajne są " Dreams be Love"
-też sądzisz że wygrają?
-jasne-przez następne pół godziny gadaliśmy o X-Factory,zespołach i całej tej procedurze,tworzenia odcinków dzięki chłopakowi do wiedziałam się że wypowiedzi uczestników na temat jurorów i jurorów na temat uczestników są nagrywane bez wiedzy tych drugich,wszystkie wyjazdy na gale itp są od początku zaklepane dla tych którzy od początku się wybili w programie i o nich cały czas słychać,wszystko to zaskoczyło mnie
-rozumiesz już?
-jasne,chyba czas na mnie
-musisz iść
-a mogę zostać?
-jasne wiesz dobrze,że to również twój dom-odparł i przytulił mnie do siebie,uśmiechnęłam się do niego mówiąc
-jesteś kochany
-a ty niesamowita-i resztę wieczoru spędziliśmy właśnie w ten sposób,rozmawialiśmy i żartowaliśmy,śmialiśmy się dużo przy tym


# Zayn #


Wykończenie psychiczne,tak na pewno to nazywa się tak,westchnąłem i spojrzałem na zegar w szpitalu wskazał 23:00 za chwilę powinni tu być-stwierdziłem,chwilę potem do sali weszli Nath z Maxem
-i co,żyjesz?
-tak a co-fuknąłem patrząc się na Maxa
-nic,Mja spędziła dzisiejszy wieczór z Harrym-powiedział Nath
-a ty skąd to wiesz?
-sprawdzam jak ci idzie,masz jeszcze tylko 2 tygodnie-stwierdził
-nie,licz na to że wygrasz-stwierdziłem
-jakoś wątpię że dasz radę,chyba że zrobisz coś z Harrym
-nie mam zamiaru nic z nim robić,ale nie podoba mi się to że się koło niej kręci
-ale jakoś musisz to załatwić jeśli chcesz wygrać zdajesz sobie sprawę
-zdaję-odparłem,chłopaki wyszli a ja zastanawiałem się nad tym czemu Harry kręci się koło Mai,po za tym powiedziała wtedy przy aucie że nie jestem jego i nigdy nie będę a jeszcze 2 dni temu mówiła coś odwrotnego skąd ta zmiana,z dnia na dzień nie rozumiem tego chwyciłem telefon i z niezrozumiałych powodów zadzwoniłem do Mai
-czego chcesz?
-możemy porozmawiać?
-a mamy o czym?
-proszę?!
-dobra czekaj chwilę-usłyszałem jak wstaje i mówi do kogoś że zaraz wróci
-już?
-już,o co chodzi?
-czemu byłaś taka zła wtedy przy aucie?
-i ty się jeszcze pytasz?
-nie wiem na prawdę-powiedziałem,zaskoczony byłem jej odpowiedzią
-nie jestem zabawką i nie będziesz mną wygrywał zakładów-powiedziała wściekle,a mnie zatkało skąd ona wie o zakładzie
-skąd wiesz?
-podsłuchałam twoją rozmowę
-cholera,to nie miało tak być
-ale jest,i co teraz zrobisz niby?
-nie wiem,najgorsze jest to że nie jesteś mi obojętna-wyznałem
-wybacz Zayn ale nie uwierzę ci i teraz też nie wierzę,możesz być pewien że nie umowie się z tobą i nie interesuje mnie ten zakład-powiedziała, wtedy zrozumiałem że zrobiłem źle i że ją straciłem
-przepraszam-powiedziałem i rozłączyłem się,schowałem twarz w rękach i zacząłem zastanawiać się czemu akurat o to się założyłem z Nathanem


# Harry #


-Maja mogę wejść?
-możesz-odparła,a ja wszedłem do pokoju spojrzałem się na nią i stwierdziłem że nie była to fajna rozmowa
-Zayn?
-tak-odparła,przytuliłem ją do siebie,wtuliła się we mnie
-czy powiedział coś co cię obraziło?
-nie,ale przyznał się do tego że założył się z Nathanem o to że mnie przeleci-wyrzuciła,zaskoczenie jakie malowało się w moich oczach było wielkie,nie wierzę w to prędzej to mnie by o coś takiego obwiniali a nie Zayna
-głupek,nie rozumiem jak mógł się o coś takiego założyć
-wiesz że prędzej osądzała bym ciebie o coś takiego?
-zdaje sobie z tego sprawę,ale nie mógł bym tego zrobić za wiele dla mnie znaczysz
-wiem powstrzymałeś mnie,a to wile znaczy-uśmiechnąłem się do niej,przeniosłem ją na kanapę w salonie i powiedziałem
-to co robimy?
-nie wiem,a co chcesz robić?
-idziemy popływać?
-nie mam stroju
-Jezu,w nie mieszkasz na przeciwko leć się przebrać-powiedziałem a dziewczyna,uśmiechnęła się i szybko wyszła w drzwiach krzyknęła
-będę za 10 minut
A potem zniknęła,wstałem i poszedłem się przebrać...



________________________


HEJKA HEJKA KOCHANI :-) JAK WAM SIĘ PODOBA ROZDZIAŁ?
JAK MYŚLICIE CO SIĘ STANIE W NASTĘPNYM ROZDZIALE? MAM NADZIEJĘ ŻE NIE MUSIELIŚCIE WIELE CZEKAĆ ŻEBY PRZECZYTAĆ TEN ROZDZIAŁ I ŻE JEST FAJNY
NO TO CHYBA NA TYLE DO ZOBACZENIA W NASTĘPNYM ROZDZIALE <3 

czwartek, 4 grudnia 2014

Rozdział 12

# Maja #





-Zayn jest w szpitalu-powiedziałam,chłopak spojrzał się na mnie,przytulił mnie i powiedział
-zabiorę cię do niego,choć za to że tak cię potraktował wolał bym żeby tam gnił
-nie mów tak,to twój kumpel
-wiem ale czasami,zachowuje się jak głupek-powiedział,wstał z trawy chwycił mnie za rękę i poszliśmy do auta,jechaliśmy normalnie,podczas jazdy rozmawialiśmy o tym co też jemu mogło się stać.Kiedy znaleźliśmy się w na parkingu szpitala szybko wysiedliśmy i pobiegliśmy do rejestracji
-Pacjent Zayn Malik,na którym piętrze leży?
-Piętro 2 pokój 348-powiedziała,a ja i Harry poszliśmy szybko ku windzie,chwilę potem wchodziliśmy do pokoju w którym leżał Zayn,spojrzał się na mnie uśmiechnął się ale jak zobaczył Harrego uśmiech mu zszedł z ust
-co się stało?
-pokłóciłem się z jedną osobą,i zaczęliśmy się bić,przywalił mi tak że wylądowałem pod kołami auta-wyznał Zayn spokojnie
-kto to był stary?-spytał się Harry
-z Nathanem
-co kurwa z nim,jak ja mu dam-powiedział wzburzony Harry
-nie rób mu nic,pogadam z nim ja-powiedziałam a chłopaki spojrzeli się na mnie zaskoczeni
-no co lubię ich zespół
-żartujesz chyba?
-nie,nie rób mu nic Harry proszę-i zrobiłam te swoje niewinne oczka
-no dobra,ale jak by coś się stało to masz powiedzieć dobra?-powiedział Zayn
-dobra-odparłam i uśmiechnęłam się,Harry stanął za mną chwycił mnie za biodra i przysunął do siebie,zaskoczona przywarłam do niego,spojrzałam się na Zayna i zobaczyłam że jest wściekły
-chłopaki,mogli byście przestać wiem że Testosteron wali wam na głowy ale zachowywalibyście się-powiedziałam i wyrwałam się Harremu
-jesteś z nim?
-nie-powiedziałam i spojrzałam się na Harrego widziałam w jego oczach zadumę i za czerwieniłam się przypominając sobie nasz pocałunek
-a jednak zdaje mi się że czegoś nie powiedziałaś-powiedział dociekliwie Zayn
-nie muszę ci się spowiadać-fuknęłam i dodałam-leż sobie zasłużyłeś na to-chwyciłam Harrego za rękę i chciałam iść ale chłopak mnie powstrzymał
-spokojnie-powiedział Harry
-przepraszam masz rację nie moja sprawa,możecie zadzwonić do Liama i powiedzieć żeby przywiózł mi ubrania-spytał się Zayn
-nie masz swojego telefonu?
-nie jest rozjechany-odparł,uniosłam oczy ku niebu i powiedziałam
-dobra,zadzwonimy,a ty tu leż-Harry uśmiechnął się do niego i powiedział
-do zobaczenia stary
-do zaś-odparł Zayn,wyszliśmy z pokoju,Harry zadzwonił do Lima i wyjaśnił mu wszytko chłopak obiecał,że zajmie się wszystkim,wyszliśmy ze szpitala i wsiedliśmy do auta



# Harry #



Wsiedliśmy do auta byłem dość zaskoczony że Maja tak szybko spławiała Zayna z drugiej strony cieszyłem się z tego,to tylko świadczy o tym że nie chce mieć z nim nic do czynienia a nie że cię lubi-pomyślała gorsza część mnie, nie nie to znaczy że ona cię lubi-pomyślała lepsza część mnie,spojrzałem się na dziewczynę przyglądała mi się uważnie co mnie zaskoczyło
-myślisz o Zaynie?
-nie,akurat o czymś innym
-o czym?
-o tym że chcę cię pocałować-odparłem,dziewczyna uśmiechnęła się i przysunęła się do mnie mówiąc
-droga wolna-spojrzałem się w jej oczy przysunąłem do niej,i chwilę potem moje usta dotknęły jej co wywołało u Mai,dreszcz podniecenia,po chwili całowaliśmy się tak zachłannie że oderwaliśmy się dopiero wtedy kiedy ktoś stuknął kilka razy w szybę mówią
-hej,wy nie liżemy się na parkingu publicznym,chyba że chcecie żebym was odwiózł na komendę-odskoczyliśmy od siebie spojrzałem się na tego człowieka który okazał się policjantem i powiedziałem
-nie chcemy,już sobie jedziemy
-mam nadzieję,smarkacze-powiedział i odszedł a ja spojrzałem się na Maję która się zarumieniła
-ładnie wyglądasz rumieniąc się -powiedziałem a ona zrobiła się cała czerwona i ukryła twarz w dłoniach,zabrałem jedną jej dłoń odsunąłem i powiedziałem jej do ucha
-serio,czuje się teraz strasznie seksownie
-jesteś seksowny-odparła,uśmiechnąłem się na te słowa dałem jej buziaka w nos i ruszyłem z parkingu,jadąc w stronę domu Mai i przy okazji mojego,zastanawiałem się nad tym co się dzisiaj stało,trzy razy ją pocałowałem i trzy razy zareagowała z entuzjazmem,hmm jak ja bym chciał żeby jej reakcja była deklaracją jej uczuć,pomyślałem i patrząc na jezdnię modliłem się by na pytanie które chce jej zadać od powiedziała tak jak myślę.Podjechaliśmy pod dom Mai zatrzymałem samochód spojrzałem się jej w oczy ona zrobiła to samo
-dzięki za dzisiejszy dzień
-nie to ja dziękuje że chciałaś go spędzić ze mną -powiedziałem i uśmiechnąłem się,dziewczyna tez się uśmiechała,wziąłem głęboki oddech i spytałem się   
-Maja czy to co się między nami wydarzyło znaczy coś dla ciebie?
-Harry,ja po prostu eh tak-powiedziała,a ja uśmiechnąłem się i pocałowałem ją,zareagowała tak samo jak ostatnim razem,ale była jednak pewna różnica teraz nikt nam nie przeszkadzał ani się obejrzałem a dziewczyna siedziała na mnie okrakiem mając ręce pod moją koszulką,chwyciła moją rękę i położyła sobie na piersi mówiąc
-chcę tego-musiałem się wysilić i to strasznie by nie mieć jej tu i teraz
-nie-powiedziałem cicho,i odsunąłem ją od siebie
-czemu?
-to co jest miedzy nami jest dla mnie za ważne żeby skończyło się na seksie-powiedziałem i spojrzałem jej się w oczy dziewczyna chyba zaczęła rozumieć o co mi chodzi bo powiedziała
-masz rację,to co czy my?
-jesteśmy parą?
-a chcesz?
-chcę-odparłem
-to jesteśmy-powiedziała,pocałowałem ją jeszcze raz a potem ona wysiadła





#  Nathan  #





Siedziałem właśnie w salonie kiedy przyszedł Max  był strasznie zdenerwowany
-stary co jest?
-Nick,powiedział mi że złapał na parkingu Harrego całującego się z jakąś laską-powiedział
-Wysoka brunetka?
-tak a co ?
-to ta Maja o którą się założyłem z Zaynem,widać dziewczyna posłuchała i zabrała się z kogoś innego-stwierdziłem
-posłuchała?
-powiedziałem jej o zakładzie,oczywiście Zayn nic nie wie
-chcesz go wykończyć co?
-dokładnie-powiedziałem i wyjąłem telefon i napisałem do Mai
-Dobrze i tak trzymać mała~N



____________________________________


Hej hej miski :) dawno mnie tu nie było,wybaczcie że nie pisałam ale jakoś nie było czasu i weny.Ale teraz już wracam i obiecuje że będę dodawać rozdziały regularnie :) czekajcie na kolejny rozdział
Do zobaczenia w następnym rozdzielę <3 /Vove_Diana