piątek, 9 stycznia 2015

Rozdział 15



# Harry #


Obudziłem się i spojrzałem się na łóżko obok mnie leżała Maja, przypomniałem sobie wszystko co się wczoraj stało, uhh no dobra trzeba się zbierać i powiedzieć wszystko chłopakom oni mnie chyba zabiją, zacząłem od tego że zeszedłem do kuchni i zjadłem śniadanie, poszedłem szybko do sypialni już miałem otwierać drzwi kiedy usłyszałem
-to nie ma sensu niby czemu Emii miała by mi to wszystko zostawić, dobrze wiedziała że się do tego nie nadaję
-Maja jesteś jedyną osobą która wiedziała i pomogła jej stworzyć tą organizację musisz wrócić
-Mamo to nie jest takie proste
-jest to twoja organizacja i wiesz o tym musisz w końcu się nią zająć, dzisiaj o 14:00 przyleci po ciebie helikopter, czekamy na ciebie-usłyszałem jak mówi to kobieta z pewnością siebie, a potem zapadła cisza, o co tu chodzi jaka organizacja? i czemu mi nie powiedziała?. Po cichu wszedłem do sypialni, Maja spojrzała się na mnie, westchnęła
-ile słyszałeś?
-o organizacji o co chodzi?
-cholera supcio i jeszcze teraz to, dzięki Emii wielkie-powiedziała, siadła na łóżku i spojrzała się na mnie
-o co chodzi?
-nie mogę ci powiedzieć, wybacz-powiedziała wstała z łóżka i szybko wybiegła z domu. Byłem w szoku, o co tu chodzi czego nie może mi powiedzieć i co to za organizacja?, Jezu ja tu się martwię że nic nie mogę jej powiedzieć a tu ona też przede mną coś ukrywa. Nie rozumiem tego, westchnąłem i wyszedłem z domu
 postanowiłem pojechać do mojej bandy. Wchodząc do salonu usłyszałem jak Alii i Zayn się kłócą jak zwykle, stwierdziłem
-hej-wszyscy spojrzeli się na mnie, siadłem na fotelu
-pojebało cię co ona wie?-od razu spytał się Lou
-nic, po za tym Zayn jesteś kretynem
-nie mów ani słowa nie wiesz o co chodzi, po za tym nie jest mi obojętna-powiedział, super jeszcze on
-to fajnie bo nigdy ci nie zaufa wiesz?
-wiem, a ty głupku powiedziałeś jej że wrócisz, dodałeś ją tym samym do naszego życia
-to już nie aktualne, wyjeżdża dzisiaj do Australii-powiedziałem a wszyscy spojrzeli się na mnie
-co?
-podsłuchałem jej rozmowę z Mamą, Emii ta kumpela która umarła zostawiła jej jakąś organizację o której nie dużo ludzi wie, w każdym razie jest jej szefową i obowiązek zmusza ją do powrotu-powiedziałem a oni spojrzeli się na mnie z zaskoczeniem
-coś mi tu nie gra, przecież ona wcale nie wygląda jak jakiś prezes tylko wystraszony baranek-powiedziała Ali
-nie tylko tobie, śmierdzi mi coś tu-odparłem,spojrzałem się na nich każdy z nas pewnie zastanawiał się o co tu chodzi


# Maja #


Nie, nie mogę tam wrócić ja się nie nadaję do tej roboty nie potrafię być taka jak oni bezwzględna pewna siebie osobliwa, eh to nie dla mnie chciałam od tego uciec ale jak widać nie potrafię, czemu Emii nie mogła zapisać tego swojemu kuzynowi Zaynowi, bo tylko mi ufała a teraz ja taka biedna szara myszka muszę prowadzić PSDS-organizację która w skrócie zajmuje się przestępczą naturą, przerzuty narkotyków, mafie tajna broń podsłuchy itp, po prostu to ta organizacja zajmuję się uczeniem jak być najlepszym przestępcą. Sama kiedyś też byłam taka jak oni, byłam najlepszą Agentką tylko ja potrafiłam włamać się do najbardziej z komplikowanych sejfów, po tym jak włamałyśmy się z Emii do Białego Domu i ona tam zginęła chciałam z tym skończyć ale nic z tego jak widać. Wzięłam walizkę spakowałam się i napisałam list do Harrego, cioci już zadzwoniłam że wracam do Australii

HARRY

WIEM ŻE NIE POWINNAM TEGO PISAĆ ALE PROSZĘ NIE SZUKAJ MNIE, NIC NIE WSKÓRASZ A DUŻO I TAK ODE MNIE BYŚ SIĘ NIE DOWIEDZIAŁ, JEDŹ Z CHŁOPAKAMI I NIE MARTW SIĘ O MNIE, SPRÓBUJ ZAPOMNIEĆ BO JA JUŻ NIE WRÓCĘ,KOCHAM CIĘ PA

MAJA

Zostawiłam mu list na stole w salonie i pojechałam na lotnisko
-witam szefową-usłyszałam głos Zacka za sobą
-nie mów tak do mnie przecież to tylko ja-odparłam i z radością wtuliłam się w mojego starego druha, Zack że na rozbrojenie jej potrzeba ponad 2 dni, zawsze mi i Emii towarzyszył
-spoko " Miśka "-po wiedział i postawił mnie na ziemi, Miśka taka jest moja ksywka Emi miała- Panna a Zack ma- Pompa, super co. Zacy chwycił mnie za rękę i razem wsiedliśmy do helikoptera, chwilę potem już lecieliśmy. Ostatni raz spojrzałam się na Londyn i pomyślałam " Żegnaj Harry "
-dobra co to za wielka rozróba skoro mnie wzywacie?
-multimilioner Max Gorge, jest w posiadaniu klejnotów koronnych Króla Jana
-te które oddał bez ziemi pod zastaw?
-dokładnie te
-przecież one są warte taką fortunę że aż głowa boli
-wiem, dlatego cię potrzebujemy tylko ty potrafisz rozbroić sejfy a jesteśmy pewni że trzyma go w sejfie-wyjaśnił spojrzałam się na niego wyjęłam telefon i zadzwoniłam na numer kuzyna Emii
-słucham
-kt229, Za 12 Emili 3 Kuzyn?
-kt229, Za 12 Emili 3 tak, co jest?
-potrzebujemy się, ważna misja za grubą kasę wchodzisz?
-wchodzę gdzie i kiedy?
-gdzie jesteś?
-na przedmieściu Londynu
-za 10 minut, będziemy po ciebie szykuj walizki-powiedziałam i rozłączyłam się
-Zack przemieście Londynu
-ok, do kogo dzwoniłaś?
-kuzyn Emii
-aha-odparł, nie całe 10 minut potem stałam przed domem Zayna kiedy zapukałam, ku mojemu zaskoczeniu otworzył Zayn Malik
-Maja?
-Zayn?
-co tu robisz?
-miałam się z kimś spotkać
-kt229, Za 12 Emili 3?
-tak
-wchodź-powiedział i w puścił mnie przeszliśmy do salonu gdzie siedzieli wszyscy, kiedy weszłam złapałam spojrzenie Harrego


# Zayn #


Wszyscy parzelni się na Maję zaskoczeni
-co ona tu robi?-spytał się Louis
-nie twój interes-syknęła jadowicie
-uuu-usłyszałam Lou
-skąd znasz moją ksywę?-spytałem się Mai
-Emii, założyła tą organizację po tym jak bez problemu włamałyśmy się do sklepu, potem już razem prowadziłyśmy organizację-wyjaśniła zaskoczony spojrzałem się na nią
-a jej śmierć jak umarła?
-włamywałyśmy się do Białego Domu, udało nam się ukraść dokumenty o Pentagonie, kiedy uciekałyśmy trafili ją, kazała mi uciekać, nie chciałam jej zostawić wybacz-powiedziała i spuściła głowę, podniosłem ją i spojrzałem się jej w oczy
-wiem jak to jest, nie obwiniam cię
-to dobrze
-dobra koniec z paplaniem o co chodzi?-usłyszałam głos Ali
-ile wiecie?-spojrzeli się na mnie zaskoczeni, w końcu Harry zaczął mówić
-okradamy, po to by przeżyć, w każdym razie mamy policję i Nathana na karku,a wiemy wszystko co wie Zayn
-dużo, dobra w każdym razie sprawa jest gruba, Multimilioner Max Gorge jest w posiadaniu klejnotów koronnych Króla Jana, tak tych które oddał bez ziemi pod zastaw, warte taką kasę że głowa boli-powiedziała szybko
-o huj grubo-powiedziałem
-plan jest taki że kradniemy mu je i oddajemy znawcy a on nam wypłaca, dzielimy się po połowie co ty na to-spytała się, spojrzałem się na nią zaskoczony nigdy nie brałem udziału w czymś takim, spojrzałem się na resztę i podjąłem decyzję
-wchodzimy w to
-spoko daje wam 10 minut i widzimy się na polu-powiedziała i wyszła,spojrzałem się na resztę
-Zgłupiałeś...


________________________


Hej miśki :) No w końcu zaczyna się tak jak sobie wymarzyłam to opowiadanie :)
 Mam nadzieję
że rozdział wam się podobał? , bo pracowałam nad nim długo
To chyba na tyle do zobaczenia <3

1 komentarz: