czwartek, 10 lipca 2014

Rozdział 4

# Harry #




-szybko ci poszło-powiedział Lou
-wcale nie-odparł Zayn
-oj przestań przyznaj się że laska ci się podoba-powiedział Niall
-a jak nawet to co-powiedział Zayn
-to nic-odparł Liam
Eh wcale to nie było nic ta laska,jest ładna,no dobra przyznaje się podoba mi się,ale co z tego,Zayn właśnie został zmuszony do przyznania się że Maja mu się podoba,ja też właśnie się przed sobą do tego przyznałem,co znaczy że mamy problem,Zayn jest moim najlepszym kumplem i nie mam zamiaru robić mu na złość,ale ta Maja jest ładna i nie mam zamiaru przepuścić takiej okazji,zobaczymy co z tego wyjdzie Harry,powiedziałem do siebie
-co jest Harry?-spytał się Louis
-nic,po prostu zastanawiałem się nad tym co będzie na kolację-skłamałem nie chciałem żeby wiedzieli że myślałem o Maj
-aha,pewno Alicja zrobi coś dobrego-stwierdził Liam,a Niall  się oblizał na co wszyscy pękliśmy śmiechem
-dobra jestesmy na miejscu-powiedział po 10 minutach Zayn
-Harry-powiedział Liam
-ta-powiedziałem
-lepiej puść Nialla bo widzisz co się z nim robi-powiedział Louis,a ja spojrzałem się na Nialla,chłopak,zaczynał drgać na całym ciele
-lepiej masz rację-powiedziałem i szybko wszyłem z auta kiedy to zrobiłem Niall od razu,wyszedł z niego i pobiegł do domu kiedy zniknął w drzwiach powiedziałem do Louisa
-dzięki stary
-nie ma za co-odparł i w tej chwili usłyszeliśmy krzyk Alicji
-NIALL DO CHOLERY WYNOCHA Z KUCHNI-wszyscy spojrzeliśmy po sobie a potem wybuchnęliśmy śmiechem,ten żarłok nigdy chyba się nie nauczy być mniej żarłoczny stwierdziłem w myślach,ruszyliśmy do domu Alicji
-hej-powiedzieliśmy
-hej-odparła Alicja stając w drzwiach jak zwykle była ubrana w spodenki i krótką koszulkę,chodziła tak zawsze nie mam pojęcia czy czasem nie po to by zrobić na którymś z nas wrażenie,nie powiem Alicja jest ładna ale zawsze uważałem ją za kumpelę i tak zawsze już będzie po za tym teraz mam w głowie Majkę,jak zdobyć jej numer tak żeby Zayn się niczego nie domyślił
-coś nie tak Harry?-spytała się Alicja,a ja zauważyłem że chłopaki poszli do kuchni,jednak wiedziałem że nas słyszą
-tak,ale pogadamy potem-powiedziałem przyciszonym głosem bo nie chciałem by Zayn co kol wiek usłyszał
-ok-odparła równie cicho,uśmiechnąłem się do niej,przeszliśmy razem do kuchni,tam siedzieli już za stołem chłopaki i jedli kolację
-siadaj-powiedziała Ala,siadłem z nimi a Ala podała mi kanapki które specjalnie schowała bo gdyby postawiła wszystkie na widoku nic by nie zostało.Kiedy skończyliśmy jeść Niall i Liam stwierdzili że muszą już iść,i wyszli
-a wy jak zostajecie to pomożecie mi sprzątać po kolacji-powiedziała Ala na te słowa Zayn i Louis,wstali i powiedzieli
-my też już jedziemy-i w szybkim tępię się ulotnili
-pomogę ci-powiedziałem,do Ali wziąłem kilka talerzy i wyniosłem je do kuchni chwilę potem Ala dołączyła do mnie



# Alicja #



-no mów o co chodzi-powiedziałam podchodząc z talerzami do Harrego
-widzisz spodobała mi się pewna laska-powiedział
-to fajnie a znasz jej imię?
-tak ma na imię Maja
-to,i co masz jej numer?
-nie
-jak to?
-bo widzisz,poznał ją Zayn kiedy szedł na koncert,potem ta laska była na naszym koncercie i zwiała szybko Zayn za nią pobiegł i długo go nie było,a kiedy przyszedł to powiedział nam że umówił się z nią na lody jutro-wyznałem
-oj to nie wróży dobrze,Zaynowi chyba na tej lasce zalerzy-powiedziałam
-domyśliłem się tego,tylko że mi też zalerzy-wyznał
-Harry,a co jeśli Zayn się do wie to nie będzie za dobrze,a sam wiesz że nie będzie się dało ukryć tego że pałacie do siebie nienawiścią z powodu dziewczyny
-wiem wiem,dlatego chcę cię poprosić o to żebyś mu nic nie mówiła,postaram się jakoś dotrzeć do Maj i kilka razy się z nią poumawiać jeśli powie mi że dziękuje ale nie chce się ze mną spotykać do zostawię ją,ale jeśli nie będzie chciała tego kończyć to będę się z nią spotykał i zobaczymy co z tego wyjdzie-powiedział Harry
-wiesz,kibicuje ci z całego serca,i myślę że jak będzie się dało to pomogę ci z nią-powiedziałam
-serio?!
-serio,a teraz już idź-powiedziałam,nie musiałam mu mówić dwa razy szybko się zebrał i już go nie było,pozmywałam naczynia i poszłam do swojego pokoju,umyłam się i położyłam na łóżku
Harremu wyraźnie zależało na tej lasce i to było widać gołym okiem,od kilku lat staram się go poderwać i nic,a teraz zjawiła się ta Maja i widać że Harremu na niej zależy,mam nadzieje tylko że Zaynowi zależy na niej mniej niż jemu,bo jeśli zalerzy mu na niej tak samo jak Harremu to będzie problem,bo znając chłopaków żaden z nich nie będzie chciał odpuścić drugiem,eh koniec tego Ala musisz iść spać bo jutro idziesz do pracy skarciłam się zgasiłam światło i szybko zasnęłam



# Następny dzień 9:10 #


-a więc Alicja poznaj swoją nową koleżankę z pracy Maję Strong-powiedział do mnie szef
-Maja to jest Alicja Matte,kelnerka z którą zawsze będziesz robić na tej zmianie-przedstawił mnie Maj szef
-hej-powiedziałam
-hej-odparła Maja
Poczekałyśmy aż szef wyjdzie,kiedy to zrobił powiedziałam do Maji
-dasz mi swój numer telefonu,żebym mogła się z tobą kontaktować?
-jasne-odparła i podała mi go
-a tak w ogóle to,czemu przyjęłaś tę pracę?
-właściwe zrobiła to za mnie ciocia,która się mną zajmuje-powiedziała czym mnie zaskoczyła
-ciocia się tobą zajmuję czemu?
-widzisz nie jestem z tąt urodziłam i wychowałam się w Australii a do Anglii przyjechałam z koleżanką do szkoły ale koleżanka umarła a ja się załamałam,szkoła wysłała mnie z powrotem do Australii do rodziny,ale nic to nie dało nie robiłam nic,w końcu ciocia postanowiła się za mnie zabrać wzięła mnie do siebie pod skrzydła,znalazła mi pracę i kazała się ruszy,bo stwierdziła że marnuje sobie życie-wyajśniła
-przykro mi,nie wiedziałam
-wiem,nic się nie stało-odparła
-twoja ciocia to mądra kobieta-stwierdziłam
-wiem i o stokroć lepsza nisz moi "pracoholicy" czyli rodzice-powiedziała
-"pracoholicy"?
-no,nigdy ich nie obchodziłam ,zawsze była ważniejsza dla nich praca,dlatego po śmierci kumpeli tak się załamałam-wyznała
-bo kumpela dawała ci to czego nie dawali rodzice,a ona nagle umarła,jak zmarła?
-dokładnie,białaczka-powiedziała 
-o boże,przykro mi,wiesz co wpadniesz dzisiaj do mnie na kolację?,będzie kilka kumpli ale to nic bardzo chcę cię poznać-powiedziałam i zrobiłam błagalne oczka
-jestem na 16:00 umówiona z kumplem,ale przyjdę na którą?
-na 19:00-odparłam i cała uszczęśliwiona,wyszłam rozdać zamówienia


# Maja #


Alicja jest,spoko rozumie mnie jak nikt inny,trochę boje się tego co będzie u niej w domu nie znam jej znajomych ale mam nadzieję że mnie polubią,ciocia pewno będzie zachwycona jak jej powiem że dzisiaj prawie cały dzień nie będzie mnie w domu.Pomyślałam uśmiechnęłam się i w tej chwili usłyszałam wołanie Alicji
-Maja obsłużysz przy ladzie?!
-jasne-odkrzyknęłam i podeszłam do lady,kiedy zobaczyłam kto tam stoi doznałam szoku
-....



________________________________

Hej Miśki :) jak tam leci? mam nadzieję że dobrze ;) bo u mnie tak 
Następny rozdział postaram się dodać w miarę szybko,ale na razie  
powiedzcie mi ja ten wam się podoba?
No to do zobaczenia w następnym rozdziale <3

1 komentarz: